10 najlepszych ról ostatnich 10 lat w kinie.
Aż szkoda, że nie ostatnich 15 lat w kinie bo odpadły takie perełki jak Spacey w American Beauty (!), Pitt w Przekręcie czy Fight Clubie, plus Norton w tym drugim a dodatkowo przecież Więzień Nienawiści jest, a jak wiadomo to kosmos godny powiedzmy De Niro za najlepszych gangsterskich czasów. Tak w ogóle to gdzie się podziała cała stara gwardia to ciężko wytłumaczyć i bardzo przykro się robi bez ich nowych popisów. Ale od czego jest darmowy internet, żeby jakiegoś starocia sobie odpalić. No więc '15 lat' wygląda bardziej głupio niż '10 lat' więc zostajemy przy swoim.
A tak w ogóle: cała prezentowana 10-tka jest losowa w sensie kolejności. Zbyt różne role, zbyt różna wielkość. I tak każdy ma swoją kolejność, komuś kogoś będzie brakować. I dobrze bo taka jest sztuka, że każdy ma inną wrażliwość bla bla.
1. Daniel Day-Lewis - Aż Poleje się Krew
nie wiem czy nie największa z tych wszystkich. Przy całym szacunku dla zrównywania talentów o czym pisałem wcześniej. Genialne wyważona, od ciszy po całe szaleństwo, które dzieje się pod koniec. No i na podstawie jednej postaci zbudowany jest jeden z najlepszych filmów ostatnich lat. Zresztą ten film przywrócił mi jakąś wiarę w potęge Hollywood i wyjątkowości tego miejsca bo to ośrodek łączenia rozrywki z inteligentym scenariuszem (a tego pierwszego czasem brakuje Europie, a tego drugiego właśnie współczesnego wood'owi) w najlepszy możliwy sposób. 'Aż Poleje się...' to wręcz idealne połączenie. A ostatnia scena i 'drink your milkshake' to poezja ekranowa.
nie wiem czy nie największa z tych wszystkich. Przy całym szacunku dla zrównywania talentów o czym pisałem wcześniej. Genialne wyważona, od ciszy po całe szaleństwo, które dzieje się pod koniec. No i na podstawie jednej postaci zbudowany jest jeden z najlepszych filmów ostatnich lat. Zresztą ten film przywrócił mi jakąś wiarę w potęge Hollywood i wyjątkowości tego miejsca bo to ośrodek łączenia rozrywki z inteligentym scenariuszem (a tego pierwszego czasem brakuje Europie, a tego drugiego właśnie współczesnego wood'owi) w najlepszy możliwy sposób. 'Aż Poleje się...' to wręcz idealne połączenie. A ostatnia scena i 'drink your milkshake' to poezja ekranowa.
2. Michael Fassbender - Wstyd
Człowiek, który ma szansę zostać bo ja wiem... DENIREM naszego pokolenia jeśli dalej pójdzie tą drogą. Zresztą chyba go tam wyróżniłem kiedyś jako największy talent aktorski jaki biega po ziemi. Bardzo ciężka rola, bardzo osobista i intymna wręcz. No bo nie ma się co oszukiwać jak się biega z fają na wierzchu, a co druga scena jest rozbierana. Zresztą nie można inaczej podjąć tematu uzależnienia od seksu. No i właśnie, uzależnienie = walka wewnętrzna, jakaś pustka pod kilkoma warstwami. No i Fass gra tego skurwiela, który zalicza kobiety i zapisuje sobie to pewnie z dumą w kalendarzyku, a miłość to dla niego wymysł mediów. Czy tak jest? Patrząc mu głębiej w oczy widzimy, że chce inaczej, ale nie może. To wyjątkowy dar grania kogoś konkretnego, ale przy okazji grania kogoś jeszcze - kogoś całkiem innego w środku. I on to gra naraz. Brak słów.
Człowiek, który ma szansę zostać bo ja wiem... DENIREM naszego pokolenia jeśli dalej pójdzie tą drogą. Zresztą chyba go tam wyróżniłem kiedyś jako największy talent aktorski jaki biega po ziemi. Bardzo ciężka rola, bardzo osobista i intymna wręcz. No bo nie ma się co oszukiwać jak się biega z fają na wierzchu, a co druga scena jest rozbierana. Zresztą nie można inaczej podjąć tematu uzależnienia od seksu. No i właśnie, uzależnienie = walka wewnętrzna, jakaś pustka pod kilkoma warstwami. No i Fass gra tego skurwiela, który zalicza kobiety i zapisuje sobie to pewnie z dumą w kalendarzyku, a miłość to dla niego wymysł mediów. Czy tak jest? Patrząc mu głębiej w oczy widzimy, że chce inaczej, ale nie może. To wyjątkowy dar grania kogoś konkretnego, ale przy okazji grania kogoś jeszcze - kogoś całkiem innego w środku. I on to gra naraz. Brak słów.
3. Heart Ledger - Mroczny Rycerz
Najbardziej spektakularna rola jaka powstała chyba kiedykolwiek. Rodzaj kultu i chorego czczenia takiego skurwisyna jak Joker i wielki sukces na całym świecie. I całkowicie zasłużenie bo dla mnie osobiście chyba tylko Hannibal w Milczeniu to genialniejszy czarny charakter (o tym też kiedyś pisałem swego czasu). Choć jakby się zastanowić... Ledger'a ta rola tak zniszczyła, że prawdopodobnie spowodowała jego śmierć, rola, która stała się dla niego pasją. Zbyt wielką chyba. Bo każdy ruch, każde mrugnięcie, każdy uśmieszek... był tak niesamowicie dopracowany, na granicy pracoholizmu prawdopodobnie. Mogę oglądać w nieskończoność.
Najbardziej spektakularna rola jaka powstała chyba kiedykolwiek. Rodzaj kultu i chorego czczenia takiego skurwisyna jak Joker i wielki sukces na całym świecie. I całkowicie zasłużenie bo dla mnie osobiście chyba tylko Hannibal w Milczeniu to genialniejszy czarny charakter (o tym też kiedyś pisałem swego czasu). Choć jakby się zastanowić... Ledger'a ta rola tak zniszczyła, że prawdopodobnie spowodowała jego śmierć, rola, która stała się dla niego pasją. Zbyt wielką chyba. Bo każdy ruch, każde mrugnięcie, każdy uśmieszek... był tak niesamowicie dopracowany, na granicy pracoholizmu prawdopodobnie. Mogę oglądać w nieskończoność.
4. Jamie Foxx - Ray
Wielkie oczekiwania, w końcu nie co dzień się gra samego Raya Charlesa. W końcu ten sam Charles był ślepy, uzależniony od narkotyków i generalnie nieprzyjemny. Wielkie pole do popisu, ale z wielkiego pola on zrobił jeszcze większe. Bo nie zrobił jakoś bardzo efekciarsko tego wszystkiego, ale biła z tego wielka naturalność. Po prostu trzeba widzieć. A, że sam film w Polsce nie jest klasykiem z marszu to wina albo kiepskiej orientacji Polaków w muzyce (BARDZO możliwe) albo jakiegoś przypadku bo wszystkie standardy spełnia.
Wielkie oczekiwania, w końcu nie co dzień się gra samego Raya Charlesa. W końcu ten sam Charles był ślepy, uzależniony od narkotyków i generalnie nieprzyjemny. Wielkie pole do popisu, ale z wielkiego pola on zrobił jeszcze większe. Bo nie zrobił jakoś bardzo efekciarsko tego wszystkiego, ale biła z tego wielka naturalność. Po prostu trzeba widzieć. A, że sam film w Polsce nie jest klasykiem z marszu to wina albo kiepskiej orientacji Polaków w muzyce (BARDZO możliwe) albo jakiegoś przypadku bo wszystkie standardy spełnia.
5. Bruno Ganz - Upadek
Do legendy już przeszły filmiki z youtube'a o wnerwiającym się Hitlerze. Jednak wśród tego całego śmiechu mało kto zauważa jak bardzo charakterystycznie trzeba zagrać, żeby wzbudzić takie emocje wśród oglądających. 'Jak on teraz zareaguje? O, teraz zrobi tą minę'. Bo nie tylko ta konkretna scena, ale całość to odwzorowanie (czy nam się to podoba czy nie) w genialnym stylu najbardziej charakternego człowieka (poza Jezusem?) w historii tej planety. W sumie sam film wzbudził masę kontrowersji za to, że pokazuje tego skurczybyka od pozytywnej strony, dość ludzkiej - no i tutaj rola Ganza i jego interpretacja roli bardzo krytyce pomogły. Bardzo odważnie.
Dość o kinie europejskim bo tym się 3-ch ludzi interesuje. Ale naprawdę byłoby w czym wybierać.
6. Johnny Depp - Piraci z Karaibów
Depp, którego potencjał nigdy nie został do końca pokazany wreszcie dostał coś dla siebie i biega po ekranie ze zwinnością motyla. Po prostu coś o czym marzył od dawna (a jeszcze nie dostał w 'Marzycielu'). Zero ciśnień i presji, rola z nieograniczoną swobodą zagrania czegokolwiek. Depp robi fajne miny, biega śmiesznie, a ręce pracują w niedoprecyzowany sposób. I kochamy tą lekkość, która robi cały film(y) trzeba uczciwie powiedzieć.
7. Michelle Williams - Mój Tydzień z Marylin
Wreszcie rola damska, których aż tak dużo nie było w ostatnich latach. Znaczy kilka świetnych ról zawsze się znajdzie, ale tu starałem się dawać tylko te kosmiczne więc przepraszam panie. No i generalnie jeśli chodzi o damy ekranowe to zawsze jestem nieobiektywny maksymalnie bo Michelle mnie po prostu uwiodła. Bo powinna tu być Meryl Streep (Żelazna Dama) czy inna Kidman (Dogville). Ale po prostu udało jej się, w końcu grała samą Marylin Monroe, a z jakim wdziękiem i delikatnością to już wolę nie myśleć bo znowu obejrzę film i będę bujał w obłokach. Film, który jest taki sobie nawiasem mówiąc, ale Michelle ratuje wszystko. Jak kiedyś pisałem: największy talent aktorski żeński.
8. Forest Whitaker - Ostatni Król Szkocji
oglądając film miejscami się bałem wręcz tego człowieka. Niby początkowo niepozornego, a potem odsłaniającego 'bestię' ze swojego wnętrza. Genialna przemiana i granie dwóch różnych osób zależnie od sytuacji. Niesamowicie mocna rola, wzbudzająca czasem obrzydzenie. Bo Idi Amin przyjemniaczkiem nie był z całą pewnością. Znowu - trzeba zobaczyć, a sam film oceniałem swego czasu na arcydzieło (co było przesadą rzecz jasna).
9. Javier Bardem - To Nie jest Kraj Dla Starych Ludzi
kolejny świr w stylu Jokera, ale jak inny. Nie robi efektownych min tylko robi obojętny wzrok strzelając w kolejną osobę, której los drogiemu Chirurgowi zwisa. Bardem tworzy postać tak chłodną i 'bez emocji', że wydaje się, że ekran zamarza. Ile w tym kreatywności Coenów w budowaniu 'próżniowego' napięcia to też nie wiadomo, ale wiemy na pewno, że wcale nie Skyfall był szczytem możliwości Javiera.
10. Sean Penn - Obywatel Milk
Trzeba za coś wyróżnić najlepszego aktora XXI-wieku, czyli Penna. Najchętniej wyróżniłbym za 'Sama' (ale to 11 lat temu), mogłem za 'Rzekę Tajemnic' (w sumie nie wiem czemu tego nie zrobiłem), mogłem za 21 Gramów (w sumie Del Toro w równym stopniu). Jednak Milk to chyba najbardziej charakterystycznej co popełnił: gra homoseksualistę, który ze swoimi poglądami się nie kryje. Ba, rozszerza ruch, który coraz mniej boi się wyrażać poglądy co do swojej orientacji. Ciężko się zachwycać tym wszystkim (jeśli jest się hetero), ale odwaga i poświęcenia Penna są po prostu niezwykłe.
Blisko był Rourke za 'Zapaśnika' i Portman (<3) za 'Łabędzia' i właściwie rzucałem monetą, ale jednak zabrakło trochę. To samo Langella za 'Nixona.' Pierwszy to zagranie zmęczenia na ekranie, druga za pasję, trzeci za mistrzostwo odwzorowania. No trudno.
Kogo brakuje? ;)
Do legendy już przeszły filmiki z youtube'a o wnerwiającym się Hitlerze. Jednak wśród tego całego śmiechu mało kto zauważa jak bardzo charakterystycznie trzeba zagrać, żeby wzbudzić takie emocje wśród oglądających. 'Jak on teraz zareaguje? O, teraz zrobi tą minę'. Bo nie tylko ta konkretna scena, ale całość to odwzorowanie (czy nam się to podoba czy nie) w genialnym stylu najbardziej charakternego człowieka (poza Jezusem?) w historii tej planety. W sumie sam film wzbudził masę kontrowersji za to, że pokazuje tego skurczybyka od pozytywnej strony, dość ludzkiej - no i tutaj rola Ganza i jego interpretacja roli bardzo krytyce pomogły. Bardzo odważnie.
Dość o kinie europejskim bo tym się 3-ch ludzi interesuje. Ale naprawdę byłoby w czym wybierać.
6. Johnny Depp - Piraci z Karaibów
Depp, którego potencjał nigdy nie został do końca pokazany wreszcie dostał coś dla siebie i biega po ekranie ze zwinnością motyla. Po prostu coś o czym marzył od dawna (a jeszcze nie dostał w 'Marzycielu'). Zero ciśnień i presji, rola z nieograniczoną swobodą zagrania czegokolwiek. Depp robi fajne miny, biega śmiesznie, a ręce pracują w niedoprecyzowany sposób. I kochamy tą lekkość, która robi cały film(y) trzeba uczciwie powiedzieć.
7. Michelle Williams - Mój Tydzień z Marylin
Wreszcie rola damska, których aż tak dużo nie było w ostatnich latach. Znaczy kilka świetnych ról zawsze się znajdzie, ale tu starałem się dawać tylko te kosmiczne więc przepraszam panie. No i generalnie jeśli chodzi o damy ekranowe to zawsze jestem nieobiektywny maksymalnie bo Michelle mnie po prostu uwiodła. Bo powinna tu być Meryl Streep (Żelazna Dama) czy inna Kidman (Dogville). Ale po prostu udało jej się, w końcu grała samą Marylin Monroe, a z jakim wdziękiem i delikatnością to już wolę nie myśleć bo znowu obejrzę film i będę bujał w obłokach. Film, który jest taki sobie nawiasem mówiąc, ale Michelle ratuje wszystko. Jak kiedyś pisałem: największy talent aktorski żeński.
8. Forest Whitaker - Ostatni Król Szkocji
oglądając film miejscami się bałem wręcz tego człowieka. Niby początkowo niepozornego, a potem odsłaniającego 'bestię' ze swojego wnętrza. Genialna przemiana i granie dwóch różnych osób zależnie od sytuacji. Niesamowicie mocna rola, wzbudzająca czasem obrzydzenie. Bo Idi Amin przyjemniaczkiem nie był z całą pewnością. Znowu - trzeba zobaczyć, a sam film oceniałem swego czasu na arcydzieło (co było przesadą rzecz jasna).
9. Javier Bardem - To Nie jest Kraj Dla Starych Ludzi
kolejny świr w stylu Jokera, ale jak inny. Nie robi efektownych min tylko robi obojętny wzrok strzelając w kolejną osobę, której los drogiemu Chirurgowi zwisa. Bardem tworzy postać tak chłodną i 'bez emocji', że wydaje się, że ekran zamarza. Ile w tym kreatywności Coenów w budowaniu 'próżniowego' napięcia to też nie wiadomo, ale wiemy na pewno, że wcale nie Skyfall był szczytem możliwości Javiera.
10. Sean Penn - Obywatel Milk
Trzeba za coś wyróżnić najlepszego aktora XXI-wieku, czyli Penna. Najchętniej wyróżniłbym za 'Sama' (ale to 11 lat temu), mogłem za 'Rzekę Tajemnic' (w sumie nie wiem czemu tego nie zrobiłem), mogłem za 21 Gramów (w sumie Del Toro w równym stopniu). Jednak Milk to chyba najbardziej charakterystycznej co popełnił: gra homoseksualistę, który ze swoimi poglądami się nie kryje. Ba, rozszerza ruch, który coraz mniej boi się wyrażać poglądy co do swojej orientacji. Ciężko się zachwycać tym wszystkim (jeśli jest się hetero), ale odwaga i poświęcenia Penna są po prostu niezwykłe.
Blisko był Rourke za 'Zapaśnika' i Portman (<3) za 'Łabędzia' i właściwie rzucałem monetą, ale jednak zabrakło trochę. To samo Langella za 'Nixona.' Pierwszy to zagranie zmęczenia na ekranie, druga za pasję, trzeci za mistrzostwo odwzorowania. No trudno.
Kogo brakuje? ;)
Czekam na resztę!
OdpowiedzUsuńno nie ma kiedy skończyć bo dużo roboty, w weekend na pewno :)
OdpowiedzUsuń"najbardziej charakternego człowieka (poza Jezusem?)" XDD
OdpowiedzUsuńWaltz za Landę w Bękartach.
Kondrat za Adaś Miauczyńskiego (no właśnie)
Spacey za K-Pax?
Clint i Gran Torino?
Carrey za Zakochanego? A Murray i Lost in Translation? Sporo nawet ich było.
Ale Kondrat powinien być w top 10 bez gadania.
ładne 1 miejsce btw
NAR.
no Jezus o ile nie był istotą boską to sobie tak wyrobił imię, że nawet chyba nie ma co porównywać ;)
OdpowiedzUsuńNo mogłyby być, z tym, że nie byłoby wtedy czegoś na górze.
A tak w ogóle to nie pierwsze miejsce tylko jedno z dziesięciu, napisałem, że wszędzie jest znak równości praktycznie ;p
Ja od siebie dodałbym jeszcze pana Choi Min-sik'a za Oldboya oraz rewelacyjną Nicole Kidman w Dogville.
OdpowiedzUsuńfaraday.
O Kidman jest wspomniane i powinna tu być, a Choi to w sumie też.
OdpowiedzUsuńTrzeba było walnąć top 20 do cholery i byłby spokój.
heh ale ściema z tym Brodym na "okładce" ;)
OdpowiedzUsuńLista naprawdę świetna jedynie nie zgodzę się z Forest Whitaker, nie zachwyciła mnie ta rola zamiast niej dałbym PS Hoffman jako Truman Capote, podobnie z Seanem Pennem bardzo go lubię jednak nazywanie go najlepszym aktorem XXI wieku to moim zdaniem przesada, najlepszy chyba Day-Lewis (Aż poleje się krew, Gangi, Lincoln)
Swoją listę widziałbym tak:
5 ról męskich (kolejność przypadkowa):
Heath Ledger (Mroczny Rycerz)
Bruno Ganz (Upadek)
PS Hoffman (Capote)
Daniel Day-Lewis (Aż poleje się krew)
Johnny Depp (Piraci z Karaibów)
5 ról żeńskich (kolejność przypadkowa):
Emmanuelle Riva (Miłość)
Natalie Portman (Czarny łabędź)
Agata Kulesza (Róża)
Noomi Rapace (Millenium)
Penelope Cruz (Volver)
pozdro od "DziurawejMarysi" z Filmwebu.